Przyszła pora na podsumowanie roku 2014. Stwierdziłam, że przedstawię Wam moją złotą 10 ulubieńców. Będzie ona obejmować zarówno te kosmetyczne, jak i niekosmetyczne. Rzeczy, które odkryłam w tym roku i te które mnie zachwyciły. Przedstawiam Wam moją listę podsumowującą mieniony rok. Kolejność zupełnie przypadkowa :)
1) Paczkomaty
![]() |
Źródło: paczkomaty.pl |
Pomyślicie, że jestem wariatką, która zachwyca się paczkomatami, ale te wielkie machiny zdecydowanie ułatwiły mi życie, zwłaszcza, że jedna stoi niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Teraz robiąc zakupy w internecie, szukam miejsc, w których dostępna jest ta forma doręczna przesyłek. Dostaję sms-a i mogę o każdej porze dnia czy nocy się po nią udać i przede wszystkim uniknąć kolejek na poczcie! Nie muszę również przepraszać sąsiadów za kuriera, który zostawił u nich moją paczkę. Uwielbiam! I oby w 2015 więcej sklepów internetowych dawało nam możliwość odbioru przesyłek w paczkomacie.
Swój czytnik Kindle mam już dwa lata. Zwykły i najprostszy, ale kupując go wiedziałam, że chcę urządzenie do czytania e-booków, a nie połączenie kilku innych elektronicznych przyrządów. Od momentu jego zakupu czytam zdecydowanie więcej. Nie przeszkadza mi, że książki nie są "materialne" i nie czuję ich zapachu, wręcz przeciwnie, bo wygodniej mi się czyta. Jest genialny, bo mogę mieć mnóstwo książek przy sobie. Nie męczą mi się oczy, bo ekran nie świeci jak w tabletach. Bateria starcza na bardzo długo. Nie mam z nim żadnych problemów, z wyjątkiem dwóch momentów, w których Kindle zawiesił się tak, że nie dało się go w ogóle włączyć. Próbowałam przez kilka dni i myślałam, że będę musiała wymienić go na nowszy model. Wtedy w cudownych okolicznościach ożywał. Ale i tak uważam, że dwa zawieszenia na dwa lata użytkowania to niewiele. Jeżeli jeszcze zastanawiacie się nad zakupem czytnika (niekoniecznie Kindle), to mogę Wam powiedzieć jedno: nie ma się nad czym zastanawiać! Świetne urządzonko dla miłośników czytania.
Jeszcze tego nie wiecie, ale przyznam się - jestem totalnie upośledzone jeżeli chodzi o modelowanie włosów przy pomocy okrągłej szczotki i suszarki. Nie umiem tego ogarnąć! Nic a nic! Totalne beztalencie. Dlatego jakieś 1,5 roku temu poszłam na łatwiznę i kupiłam szczotkę obrotową. Trafiła mi się akurat z Rowenty, bo szczerze powiedziawszy w sklepie, w którym kupowałam nie było za dużego wyboru, a ta była najtańsza, z tych które posiadały interesujące mnie końcówki: dwie szczotki o różnych grubościach. Teraz mogę zdecydowanie powiedzieć, że to urządzenie odmieniło wygląd mojej fryzury. Włosy mam wymodelowane i ładnie lśniące. Wyglądam jakbym przed pracą chodziła do fryzjera. Zdecydowanie polecam osobą, które tak jak ja mają problemy z modelowaniem włosów.
Jestem ich miłośniczką odkąd odkryłam e-baya (czyli od jakiś 3 lat). Zdecydowanie. Chociaż z nimi jest tak jak z innymi produktami - trzeba znaleźć odpowiedni dla siebie. Przetestowałam ich już mnóstwo i dalej testuję. W 2014 moim zdecydowanym ulubieńcem był krem dr Gowoonsesang Brightening Balm, który już wykończyłam i teraz czekam na przesyłkę z Korei Południowej. Bardzo również polubiłam inne np.: Skin 79 Intense Classic Balm oraz Missha Perfect Cover.
Czemu jestem miłośnikiem azjatyckich kremów BB? A bo nieskromnie powiem, że ładnie w nich wyglądam :P a tak na serio, to dlatego, że dają bardzo dobre krycie, wyglądają naturalnie na twarzy, a skóra jest promienna. Dalej mam w swojej kosmetyczce klasyczne podkłady na tzw. specjalne okazje, ale na co dzień lepiej używa mi się BB kremów.
5) Szczoteczka soniczna do twarzy Belissma
Napisałam na jej temat post pochwalny TUTAJ i chyba za dużo nie muszę dodawać. Zdecydowanie szczoteczka zrewolucjonizowała moją pielęgnację twarz. Nie mam porównania z hitową szczoteczką Clarisonic, ale ta (która przede wszystkim jest dużo tańsza) sprawdza się znakomicie.
6) Baza pod cienie Urban Decay
Wspominałam już o niej w ulubieńcach listopada i zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to odkrycie tego roku. Długo się na nią czaiłam, kupowałam inne, tańsze bazy. Niestety do końca się nie sprawdzały na moich tłustych powiekach. Baza z Urban Decay sprawiła,że makijaż moich oczu utrzymuje się w nienagannym stanie cały dzień! Wybawienie!
7) Olej marula
Kolejny produkt, któremu poświęciłam osobny wpis pochwalny TUTAJ. Zdecydowanie najlepszy olej jaki do tej pory używałam. Moja buteleczka zbliża się ku końcowi i wiem, że zdecydowanie wrócę do niego, jak zużyję inny polecany ostatnio olej w blogosferze, który teraz czeka grzecznie na swoją kolej. A olej marula uwielbiam za nawilżenie, brak wyczuwalnego zapachu oraz tego, że jest bardzo lekki. Jak to się mówi "cud, miód i orzeszki"!
8) Serum - olejek odmładzający z retinolem 1% i złotem, Biochemia Urody
Nie pisałam jeszcze o tym serum,choć używam go od jakiegoś czasu. Ale chciałam dać mu chwilę, żeby zobaczyć czy rzeczywiście działa. Teraz mogę Wam powiedzieć, że tak, działa i to bardzo dobrze. Dzięki niemu moja skóra jest bardziej nawilżona (również pod oczami, bo tam też nakładam to serum), przebarwienia, blizny potrądzikowe i również moje pory się zmniejszyły. Widzę dużo plusów i na pewno poświęcę temu produktowi osoby post.
9) Zielona herbata
W 2014 całkowicie przestawiłam się na zieloną herbatę, zrezygnowałam z owocowych i czarnych oraz cukru. Dziś mogę powiedzieć, że jest to napój bogów. Nie wyobrażam sobie dnia bez kubka ciepłej, zielonej herbaty. Zdecydowany ulubieniec nad ulubieńcami!
10) Smartfon
W tym roku kupiłam swój pierwszy smartfon (tak możecie się śmiać). Wcześniej byłam przekonana, że telefon ma dzwonić, a klawisze w telefonie są najważniejsze. Kiedy skończyła mi się umowa i wybrałam się do salonu okazało się, że 99% oferowanych telefonów to właśnie smartfony, a pozostała reszta to telefony z dużymi klawiszami dla osób starszych. Myślałam, dumałam w końcu zdecydowałam się na pierwszego smartfona Sony Xperia. No i przepadłam :P Teraz zastanawiam się jak mogłam bez telefony tego typu egzystować. Ilość różnych aplikacji, które jakby nie było bardzo ułatwiają życie jest niesamowita. Nawet zwykła aplikacja latarki nie raz uratowała mi życie. No i oczywiście dostęp o internetu, kiedy tylko mam na to ochotę. Smartfon to zdecydowanie odkrycie roku 2014!
I na tym kończę posumowanie roku 2014. Powiem Wam szczerze, że trudno mi było wyłuskać swoją złotą 10, bo rzeczy, które mnie zachwyciły było zdecydowanie więcej. A nie chciałam Wam prezentować kilkadziesiąt produktów :P bo byście się zanudziły. Zresztą i tak się rozpisałam :) Długo myślałam nad tym postem i tym co się w nim znajdzie, ale mam nadzieję, że Wam się podobało :)
A co Was urzekło w 2014 roku?
5) Szczoteczka soniczna do twarzy Belissma
Napisałam na jej temat post pochwalny TUTAJ i chyba za dużo nie muszę dodawać. Zdecydowanie szczoteczka zrewolucjonizowała moją pielęgnację twarz. Nie mam porównania z hitową szczoteczką Clarisonic, ale ta (która przede wszystkim jest dużo tańsza) sprawdza się znakomicie.
6) Baza pod cienie Urban Decay
Wspominałam już o niej w ulubieńcach listopada i zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to odkrycie tego roku. Długo się na nią czaiłam, kupowałam inne, tańsze bazy. Niestety do końca się nie sprawdzały na moich tłustych powiekach. Baza z Urban Decay sprawiła,że makijaż moich oczu utrzymuje się w nienagannym stanie cały dzień! Wybawienie!
7) Olej marula
Kolejny produkt, któremu poświęciłam osobny wpis pochwalny TUTAJ. Zdecydowanie najlepszy olej jaki do tej pory używałam. Moja buteleczka zbliża się ku końcowi i wiem, że zdecydowanie wrócę do niego, jak zużyję inny polecany ostatnio olej w blogosferze, który teraz czeka grzecznie na swoją kolej. A olej marula uwielbiam za nawilżenie, brak wyczuwalnego zapachu oraz tego, że jest bardzo lekki. Jak to się mówi "cud, miód i orzeszki"!
8) Serum - olejek odmładzający z retinolem 1% i złotem, Biochemia Urody
Nie pisałam jeszcze o tym serum,choć używam go od jakiegoś czasu. Ale chciałam dać mu chwilę, żeby zobaczyć czy rzeczywiście działa. Teraz mogę Wam powiedzieć, że tak, działa i to bardzo dobrze. Dzięki niemu moja skóra jest bardziej nawilżona (również pod oczami, bo tam też nakładam to serum), przebarwienia, blizny potrądzikowe i również moje pory się zmniejszyły. Widzę dużo plusów i na pewno poświęcę temu produktowi osoby post.
9) Zielona herbata
W 2014 całkowicie przestawiłam się na zieloną herbatę, zrezygnowałam z owocowych i czarnych oraz cukru. Dziś mogę powiedzieć, że jest to napój bogów. Nie wyobrażam sobie dnia bez kubka ciepłej, zielonej herbaty. Zdecydowany ulubieniec nad ulubieńcami!
10) Smartfon
![]() |
Źródło: http://www.skinomi.com |
W tym roku kupiłam swój pierwszy smartfon (tak możecie się śmiać). Wcześniej byłam przekonana, że telefon ma dzwonić, a klawisze w telefonie są najważniejsze. Kiedy skończyła mi się umowa i wybrałam się do salonu okazało się, że 99% oferowanych telefonów to właśnie smartfony, a pozostała reszta to telefony z dużymi klawiszami dla osób starszych. Myślałam, dumałam w końcu zdecydowałam się na pierwszego smartfona Sony Xperia. No i przepadłam :P Teraz zastanawiam się jak mogłam bez telefony tego typu egzystować. Ilość różnych aplikacji, które jakby nie było bardzo ułatwiają życie jest niesamowita. Nawet zwykła aplikacja latarki nie raz uratowała mi życie. No i oczywiście dostęp o internetu, kiedy tylko mam na to ochotę. Smartfon to zdecydowanie odkrycie roku 2014!
I na tym kończę posumowanie roku 2014. Powiem Wam szczerze, że trudno mi było wyłuskać swoją złotą 10, bo rzeczy, które mnie zachwyciły było zdecydowanie więcej. A nie chciałam Wam prezentować kilkadziesiąt produktów :P bo byście się zanudziły. Zresztą i tak się rozpisałam :) Długo myślałam nad tym postem i tym co się w nim znajdzie, ale mam nadzieję, że Wam się podobało :)
A co Was urzekło w 2014 roku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)