Wrzesień już minął, więc czas na ulubieńców!
Różany, świeży zapach. Słodki a jednocześnie orzeźwiający. Kobiecy. Lubię go w cieplejsze dni, bo nie jest ciężki. Długo się utrzymuje. Jest po prostu piękny.
2. Krem przeciwzmarszczkowy pod oczy Palmers.
Kupiony przeze mnie pod koniec sierpnia i od tej pory maltretowany non stop. Świetnie nawilża okolice oczu. Nie uczula i nie podrażnia. Używam go rano, pod makijaż. Dobrze się wchłania. Dzięki niemu korektor lepiej wygląda w ciągu dnia i nie wysusza mi skóry pod oczami. Na noc daję grubszą warstwę. Co do działania przeciwzmarszczkowego, to nie zauważyłam spektakularnego działania, ale to raczej dlatego, że nie mam dużych problemów ze zmarszczkami.
3. Carmex.
Ta pomadka ochronna to mój ulubieniec od lat. Zdradzam ją regularnie i z podkulonym ogonem wracam, gdy moje usta potrzebują ratunku. Idealnie nawilża. Najczęściej używam wersji w słoiczku na noc i rano mam wargi jak pupcia niemowlaka.
4. Maseczka oczyszczająca do twarzy Palmers.
Nie sądziłam, że maseczka oczyszczająca może również tak dobrze nawilżać twarz! Dlatego jest moim ulubieńcem. 2 w 1 - nawilżanie i oczyszczanie. Dodatkowo bardzo wydajna.
A jacy są Wasi ulubieńcy września?
Nie miałam jeszcze okazji stosować kosmetyków marki Palmers, ale słyszałam o nich wiele dobrego. Za to Carmex bardzo lubię, choć wybieram raczej wersje w tubkach, zwłaszcza tę z zieloną herbatą.
OdpowiedzUsuńJa właśnie Carmex lubię tylko w słoiczku lub w sztyfcie. Wersje w tubkach w ogóle się u mnie nie sprawdzają. A kosmetyki Palmers (te co mam) miło mnie zaskoczyły :)
Usuń