Dziś przyszła pora na podsumowanie ostatniego miesiąca tego roku, czyli grudnia. Postanowiłam, że w postach o ulubieńcach będę mieszała te kosmetyczne i te niekosmetyczne zachwyty. Zapraszam :)
1) Korektor pod oczy MAC Prolongwear (NW15)
Ten produkt
to moje odkrycie i zakup grudnia (wokół którego chodziłam od dawna). W ulubieńcach listopada wspominałam o bardzo
dobrym korektorze NYX HD, ale wtedy nie miałam porównania z MAC i
zdecydowanie ten wygrywa. Trzyma się cały dzień i przy tym świetnie
wygląda (u mnie o wiele lepiej niż NYX). W końcu moje cienie nie uwidaczniają się w ciągu dnia. Krycie
można budować, co bardzo mi odpowiada. Nie zauważyłam, żeby wysuszał mi
okolice wokół oczu. Zastyga i trzyma się w miejscu. Jedyną jego wadą
jest cena i pompka, która niestety wydobywa za dużo produktu, ale
wybaczam mu to.
Kolejne produkty, które wrzucam do worka "zakup i odkrycie" miesiąca to dwie paletki z cieniami w kolorze nude, czyli takimi jak najbardziej lubię. Długo zastanawiałam się nad nimi, ale w końcu popełniłam zbrodnię zakupową. Odkąd je kupiłam używam ich non stop. Cienie się świetnej jakości: dobrze się z nimi pracuje, rozciera, pięknie się ze sobą łączą i mają bardzo dobrą pigmentację. Używam je razem z bazą, bo bez bazy może i utrzymuję się chwilę dłużej niż cienie tańsze, ale dla mnie to za mało. Zresztą na moich tłustych powiekach nic się nie utrzymuje za długo bez bazy, więc im to wybaczam. Jedyną wadą tych paletek to ich cena oraz to, że w paletce Zoevy brakuje mi zwykłego, perłowego cienia w kolorze szampana czy ecru.
3) Krem ochronny półtłusty z witaminami A+E, Alantan Dermoline
Tego kremu oraz jego fioletowego brata (Kremu ochronnego z witaminą A) używałam już zeszłej zimy. Powróciłam do niego bo jest bardzo dobry i tani. Nadaje się na noc i na dzień, zwłaszcza teraz kiedy pojawiły się mrozy. Dobrze nawilża i lekko natłuszcza skórę oraz chroni ją przed nieprzyjemnymi obecnie czynnikami zewnętrznymi.
Sięgnęłam po tą książkę, bo ostatnio była dość często zachwalana w Internecie, a poza tym lubię kryminały i thrillery. Przeczytałam ją z wielką przyjemnością. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to zwykła powieść. Napisana jest inaczej: jeden rozdział z perspektywy męża i jeden z perspektywy żony. Historia inteligentna i zaskakująca. Zakończenie również nie było takie oczywiste. Może nie do końca mi odpowiadało, ale szczerze to pasowało to całego stylu w jakim napisana jest ta książka.
5) Serial "The Fosters"
![]() |
Źródło: filmweb.pl |
Trafiłam na ten serial przypadkiem i przepadłam. Dawno nie oglądałam tak rodzinnego serialu. Życie rodziny Foster całkowicie mnie pochłonęło, mimo, że nie jest to historia o typowej rodzince. Serial opowiada o parze lesbijek Stef oraz Lenie i ich przybranych dzieciach. Spodobało mi się to, że serial jest bardzo ciepły i pełen miłości, a wszelkie problemy i zawirowania wygrywają, bo trzymają się razem. Ot taki zwykły, ale jednocześnie niezwykły serial obyczajowy.
A czy Wy macie jakiś ulubieńców ostatniego miesiąca 2014?
A czy Wy macie jakiś ulubieńców ostatniego miesiąca 2014?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)