Lipiec dał mi w kość temperaturą. Nie cierpię upalnych dni, a tych było pod dostatkiem. Dlatego starałam się jakoś radzić sobie z wysoką temperaturą i jej skutkami (choć nie zawsze mi się o udawało). Pomagało mi w tym kilka produktów kosmetycznych, które stały się moimi ulubieńcami:
1. WODA TERMALNA URIAGE
Nie będę oryginalna pisząc, że odkryłam ją dzięki internetowi. Najczęściej korzystam z niej w czasie upałów, bo nie ma nic przyjemniejszego niż spryskanie twarzy i dekoltu chłodzącą mgiełką (chociaż ludzie się na mnie dziwnie patrzą na ulicy i w pracy, ale staram się to ignorować).
Atomizer wypuszcza optymalną ilość i nie czujemy się jakbyśmy dostały wiadrem wody w twarz.
Dużym plusem tej wody jest to, że świetnie łagodzi wszelkie podrażnienia. Zdarzało mi się mieć dziwne uczulenia na twarzy. Po spryskaniu czułam ulgę.
Ja mam wersję 150 ml i zapłaciłam za nią 20 zł. Wiem, że są również dostępne wersje 50 ml i 300 ml.
2. PŁYN MICELARNY GARNIER ALL IN ONE MICELLAR
O tym płynie mogłabym napisać hymn pochwalny (gdybym tylko umiała...). Do tej pory używałam głównie płynu z Bourjois, który jako jedyny nie podrażniał mi oczu. Potem próbowałam płyny z Biedronki, które też są ok, ale niestety czasem miały ochotę wydrapać mi oczy, więc je odstawiłam. Nie przeszłam obojętnie koło nowości z Loreala, który okazał się równie dobry jak Bourjois. Więc czemu zdradziłam moich wcześniejszych ulubieńców? Bo nadarzyła się okazja :) czyli promocja w drogerii (tak, tak jestem również podatna na promocje jak Wy).
Kupiłam go za ok 13 zł i taka cena za pojemność 400 ml przemawia do mnie dużymi literami. Poza tym robi to co płyny z Bourjois i Loreal, czyli zmywa i nie podrażnia. Ale ze względu na jego wielkość i ceny promocyjne (które dość często można zobaczyć w różnych drogeriach) przykleję swe ręce do niego na dłużej :)
3. PASTA DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA Z LIŚCI MANUKA, ZIAJA
Kiedy zobaczyłam nową serię z Ziaji z tajemniczym składnikiem w postaci liści manuka stwierdziłam, że muszę coś wypróbować, zwłaszcza, że produkty przeznaczone są dla cery tłustej i mieszanej.
Na pierwszy ogień poszła pasta do głębokiego oczyszczania twarzy.
Po pierwszym zastosowaniu okazało się, że jest to peeling. Jest delikatny i drobinek peelingujących nie jest bardzo dużo (jak w przypadku peelingu morelowego z Soraya). Według mnie nadaje się do codziennego zastosowania. Nie zauważyłam u siebie przesuszenia, co często mi się zdarza przy różnych myjących specyfikach. Świetnie oczyszcza.
Jedynym minusem jest to, że przepłaciłam za tą pastę w sklepie firmowym Ziaji, bo z tego co widziałam w innych aptekach/sklepach można znaleźć korzystniejsze ceny lub zestawy dwóch produktów za ok. 11 zł.
4. MASKA OCZYSZCZAJĄCA Z GLINKĄ ZIELONĄ + MIKRODERMABRAZJA, ZIAJA PRO
Seria Ziaja Pro przeznaczona jest do użytku profesjonalnego, ale bez problemu produkty z tej serii można kupić w internecie lub sklepie firmowym (chociaż polecam poszukać na allegro, ale to zaraz napiszę Wam dlaczego).
Tą maseczkę mam po raz drugi. Kupuję ją przede wszystkim w okresie letnim, kiedy moja skóra wymaga porządnego oczyszczenia.
Maseczkę nakładamy na oczyszczoną twarz na ok. 5-10 min i delikatnie masujemy. Po tym zabiegu skóra jest w świetnie oczyszczona. Zmniejszenia porów u siebie nie zauważyłam, ale to raczej wina tego, że są wielkości Wielkiego Kanionu i nie wiem co musiałabym zrobić, żeby Wielki Kanion zmienił się w Mały Kanion (jak macie jakieś rady to piszcie!)
Pojemność to 250 ml.Natomiast jeżeli chodzi o koszt to w sklepie firmowym przepłaciłam za tą maseczkę (35 zł), dlatego radzę Wam przeszukać allegro. Tam koszt tej maseczki z przesyłką to kwota do 30 zł.
***
To są moi wszyscy ulubieńcy mienionego miesiąca. Jakie kosmetyki Wam pomagały w te upalne dni?
Ps. Mój pierwszy "konkretny" post na blogu. Zdaję sobie sprawę, że muszę jeszcze popracować nad pisaniem postów i robieniem zdjęć, które na pewno lepiej by wyszły nawet dziecku. Ale obiecuję poprawę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)